niedziela, 31 lipca 2011

"Tygrysie Wzgórza"

Autor: Sarita Mandanna
Tytuł: "Tygrysie Wzgórza"
Wydawnictwo: Otwarte

Wzloty i upadki tworzą nasz los na tym świecie - powiada stare przysłowie południowo-indyjskiego Kodagu, którego malownicza sceneria stanowi iście baśniowe tło idealnie współgrające z dramatyzmem fabuły powieści.
Trudno nie zgodzić się z prawdą zawartą w tych mądrych słowach; są one doskonałym mottem i zapowiedzią zarówno treści, jak i przesłania jednej z najpiękniejszych i najbardziej poruszających powieści, jakie kiedykolwiek czytałam.

Tygrysie Wzgórza to cudowna, przepełniona magią epicka opowieść urzekająca rozmachem oraz niespotykaną skalą uczuć i głębią emocji. To pełna czaru saga w najdoskonalszy sposób łącząca fragmenty indyjskich legend i pradawnych opowieści z autentycznymi wydarzeniami historycznymi, które wraz z sugestywnymi, poetyckimi opisami bujnego piękna i niepowtarzalnego bogactwa przyrody tworzą zapierające dech w piersiach tło idealnie komponujące się z ogromem, intensywnością oraz głębią uczuć i namiętności miotających bohaterami.
Ich monumentalność i tragizm daje się porównać jedynie z niepodrabialną magią Wichrowych Wzgórz, ich autentyzm i realizm poraża i oszałamia; uczucia zdają się buzować ukryte w słowach niczym magma we wnętrzu wulkanu czekając na odpowiedni moment, by wybuchając - zawładnąć wyobraźnią i emocjami czytelnika.
Trafiając wprost do serca zachwycają nie tanim, krzykliwym sentymentalizmem, lecz naturalną głębią wyrwaną z najodleglejszych zakamarków jestestwa - pierwotną, nieokiełznaną, szczerą.

niedziela, 24 lipca 2011

"William Wallace. Waleczne serce Szkocji"

Autor: Andrew Fisher
Tytuł: "William Wallace. Waleczne serce Szkocji"
Wydawnictwo: Replika

Kiedy tylko ujrzałam tę książkę na półce w księgarni, poczułam, że muszę ją przeczytać. Od chwili, kiedy kilkanaście lat temu po raz pierwszy obejrzałam kultowy dziś film Mela Gibsona Waleczne Serce, zafascynowała mnie niezwykła postać głównego bohatera - jednego z największych szkockich patriotów i bojowników o wolność - Williama Wallace'a.
Zresztą nic w tym dziwnego - w filmie Wallace został ukazany w nadzwyczaj korzystnym świetle: romantyczny kochanek do końca wierny swojej miłości i idei wolnej Szkocji, której realizacji poświęcił życie umierający w męczarniach żegnany nienawiścią Anglików i uwielbieniem rodaków. Trzeba przyznać, że ten romantyczny i atrakcyjny wizerunek przemawia do wyobraźni i zaspokaja głęboko ludzką potrzebę posiadania bohatera bez skazy, który kończy życie dokonując sprawiedliwej zemsty na ciemiężycielach ojczyzny.
Ale na ile prawdziwy jest to wizerunek? Jakim człowiekiem w rzeczywistości był William Wallace?

piątek, 22 lipca 2011

"Zaopiekuj się moją mamą"

Autor: Shin Kyung - Sook
Tytuł: "Zaopiekuj się moją mamą"
Wydawnictwo: Kwiaty Orientu

Ja nie znam mojej mamy. Wiem tylko, że zaginęła.

To pełne bólu, okrutnie szczere, ale niestety prawdziwe wyznanie czyni jedna z bohaterek książki, córka zaginionej kobiety. Jej słowa, przepełnione żalem, wstydem, bezradnością, poczuciem zagubienia oraz wyrzutami sumienia, choć wydarte z głębi duszy, wyrażają uczucia wszystkich członków rodziny.
Czy to w ogóle możliwe, by osoba najbardziej z nami związana, najbliższa nam pod względem emocjonalnym, duchowym i psychicznym, obecna i niezbędna w naszym życiu jak powietrze, była jednocześnie tak nam obca, daleka, nieznana?
Dlaczego dopiero utrata kogoś bliskiego uświadamia nam, jak wiele ten ktoś dla nas znaczył i jak bardzo wypełniał nasze życie? Dlaczego zbyt późno zajmuje należne mu miejsce w naszym sercu, myślach i pamięci, jakby dopiero nieobecność nadawała sens jego istnieniu? Dlaczego stać się musi nieodwracalne, byśmy mogli stanąć twarzą w twarz z gorzką prawdą, która wystawia nam wstydliwe i niechlubne świadectwo podsumowujące nasze relacje z najbliższą nam osobą - że tak naprawdę nic o niej nie wiemy?

czwartek, 21 lipca 2011

"Elizabeth i jej ogród"

Autor: Elizabeth von Arnim
Tytuł: "Elizabeth i jej ogród"
Wydawnictwo: Mg

Kocham mój ogród.
Zdanie rozpoczynające tę autobiograficzną opowieść będącą zapisem przeżyć autorki i zamykającą się w bodajże najszczęśliwszym okresie jej życia z czasów, gdy mieszkała w swym pomorskim majątku Nassenheide, jest zarazem motywem przewodnim książki nieustannie przewijającym się przez karty powieści - a jest to obecność immanentna, wyczuwalna w każdym zdaniu i wzruszająco prawdziwa. Te proste i płynące z głębi duszy słowa najtrafniej wyrażają ich autorkę.

U schyłku XIX wieku Angielka Elizabeth von Arnim wychodzi za mąż za znacznie od niej starszego oficera pruskiej armii, lecz nie jest w tym związku szczęśliwa. Jej ponura egzystencja żony uzależnionej od męża, zredukowana do roli bezmyślnej i posłusznej zabawki mającej za jedyny cel uprzyjemnianie mu życia potęguje jej samotność i tęsknotę za rodziną.
Życie nieszczęśliwej hrabiny odmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kiedy wyjeżdża do pomorskiej posiadłości męża, by tam - jako żona dziedzica - wedle zwyczaju otworzyć nową szkołę. Z miejsca zakochuje się w opuszczonym, zdziczałym ogrodzie, który postanawia przywrócić do dawnej świetności; wzruszającym wyrazem tej miłości staje się książka, którą autorka zatytułowała po prostu Elizabeth i jej ogród.

poniedziałek, 11 lipca 2011

"Dziewczyna, która pływała z delfinami"

Autor: Sabina Berman
Tytuł: "Dziewczyna, która pływała z delfinami"
Wydawnictwo: Znak

Mam przed sobą jedną z tych książek, których tytuł tak bardzo działa na wyobraźnię i wywołuje tak błogie i pozytywne skojarzenia, że o frustrację przyprawiłoby mnie ominięcie rzeczonej lektury.
Powodowana niecierpliwością i stale rosnącą ciekawością zanurzyłam się w lekturze niczym jej główna bohaterka w oceanie; nie musiałam długo czekać, by zalała mnie fala emocji i wrażeń, na które byłam kompletnie nieprzygotowana, a które pochłonęły mnie bez reszty.
I pal licho nietrafiony tytuł (choć przyznam, że niemal do ostatniej strony zastanawiałam się, kiedy pojawią się wreszcie delfiny, a im bliżej końca, tym intensywniej główkowałam, jak też nagle zostaną zgrabnie wplecione w fabułę... No cóż, delfiny pozostały epizodyczne, a tuńczyki pewnie dysponowały zbyt mało wdzięczną nazwą, by znaleźć się w tytule), a raczej jego polskie tłumaczenie; ta piękna, trafiająca wprost do serca opowieść pozwala nie tylko zatrzymać się w biegu i spojrzeć na świat z całkiem innej perspektywy, lecz także zastanowić się nad sobą, swoim sposobem widzenia świata, podejścia do życia, stosunkiem do ludzi oraz przewartościować swój system wartości.

piątek, 8 lipca 2011

"Józefina i Napoleon"

Autor: Sandra Gulland
Tytuł: "Józefina i Napoleon"
Wydawnictwo: Bukowy Las

Kontrowersyjna i niejednoznaczna postać Józefiny tak bardzo mnie ujęła, a jej intrygujące losy wywarły na mnie tak wielkie wrażenie i tak mocno podziałały na wyobraźnię, że od kiedy przeczytałam - a właściwie pochłonęłam pierwszy tom trylogii Sandry Gulland opowiadający o jej fascynującym życiu, z ogromną niecierpliwością czekałam na kolejną odsłonę jej biografii. Ma ona formę pamiętnika prowadzonego przez główną bohaterkę, której szczęściem - albo przekleństwem - było życie w tak burzliwych i ciekawych czasach.
Kiedy wreszcie moja cierpliwość została nagrodzona i mogłam przenieść się do napoleońskiej Francji przełomu XVIII i XIX wieku, spojrzeć na nią z perspektywy i oczami Józefiny - potwierdziły się moje przeczucia; kolejne tomy wcale nie muszą być słabsze od pierwszego. W tym przypadku jest wręcz odwrotnie - powieść nabrała dynamizmu, tempa i barw; o ile poprzednim tomem byłam zachwycona, o tyle "Józefina i Napoleon" po prostu oszałamia - cudownym stylem, rzetelnym i wszechstronnym ujęciem tematu. Autorce udało się zachować doskonałą równowagę pomiędzy przystępnie, acz realistycznie podaną prawdą historyczną a subiektywizmem odczuć, osądów, emocji i refleksji bohaterki.

niedziela, 3 lipca 2011

"Fałszerz. Han van Meegeren - człowiek, który oszukal Goeringa"

Autor: Przemysław Słowiński
Tytuł: "Fałszerz. Han van Meegeren - człowiek, który oszukał Goeringa"
Wydawnictwo: Videograf II

Chciałabym Wam przedstawić pewną intrygującą, barwną i nietuzinkową postać. Jest nią holenderski malarz, Han van Meegeren, który w latach powojennych zasłynął jako genialny fałszerz głównie obrazów Vermeera oraz "człowiek, który oszukał Goeringa".
Na czym polegał fenomen człowieka, który zadrwił sobie nie tylko z marszałka III Rzeszy, "kolekcjonera" dzieł sztuki, który rościł sobie prawo do miana eksperta w tej dziedzinie, lecz także z całego środowiska znawców, biegłych, krytyków i historyków sztuki, których autorytet i reputację boleśnie nadszarpnął?

Han van Meegeren został aresztowany pod zarzutem kolaboracji, kiedy podczas śledztwa wyszło na jaw, że pośredniczył w sprzedaży odnalezionego w zbiorach Goeringa obrazu Vermeera. Aby dowieść absurdalności tego zarzutu i uniknąć wysokiej kary, van Meegeren decyduje się przyznać do fałszerstwa - nie tylko tego, lecz także innych, uznanych za autentyczne, "Vermeerów".

piątek, 1 lipca 2011

"Szaman morski"

Autor: Karol Olgierd Borchardt
Tytuł: "Szaman morski"
Wydawnictwo: Bernardinum

Muszę się przyznać, że do sięgnięcia po tę książkę namówił mnie mąż, zapalony miłośnik marynistyki i nie do końca spełniony żeglarz. Dość długo musiał mnie zachęcać, gdyż - jako zdeklarowanemu szczurowi lądowemu, który dla morza odczuwa wyłącznie głęboki respekt i podziw - najlepiej z oddali - morska tematyka nie przypada specjalnie do gustu i oscyluje z dala od kręgu moich zainteresowań. Zaintrygowana jego nieustannym marudzeniem, postanowiłam wreszcie zajrzeć do książki. Zaczęłam czytać - i wkrótce ze zdziwieniem skonstatowałam, że moje uprzedzenia i niechęć zniknęły bez śladu; co więcej - lektura wciągnęła mnie bez reszty, zauroczyła swoim niepowtarzalnym, gawędziarskim stylem, dzięki któremu odkryta w zabawnych, anegdotycznych opowieściach, barwna i pod każdym względem niezwykła postać kapitana Eustazego Borkowskiego zdaje się ożywać i żyć własnym życiem.